Podsumowując sobotni piknik „Warszawa chroni”, na naszym stoisku działo się sporo!
Rozstawiliśmy namiot, rozwiesiliśmy kartki do gry z azymutami (chociaż ostatecznie bardziej tłumaczyliśmy, jak działa busola ), ale za to szyfry i węzły cieszyły się dużym zainteresowaniem!
Można było u nas:
przeszyfrować wiadomości szyframi Gaderypoluki i Morsa,
przybić pieczątkę z samolotem albo książką,
nauczyć się praktycznych harcerskich węzłów,
i oczywiście dostać harcerską ulotkę zachęcającą do działania!
Choć nie każdy dał się namówić na azymuty, to cieszymy się, że tyle osób wpadło porozmawiać i coś wynieść z naszego stoiska!
Zacznijmy od początku: a) Pojechaliśmy na biwak namiestnictwa wędrowniczego naszego hufca do Kielc! Tam przenocowaliśmy u braci mniejszych (dziękujęmy bardzo za pomoc!) i dalej następnego dnia ruszyliśmy do Świętej Katarzyny 😇 Tego dnia dołączyła do nas Ola, komendantka naszego hufca!
b) W Świętej Katarzynie pomaszerowaliśmy na najwyższy szczyt w okolicy – Łysicę! Zdobyliśmy w ten sposób oficjalnie tytuł naszego namiestnictwa: od tej pory nazywamy się dumnie „Szczyt”.️ Po skalistym apelu na nierównym podłożu (Ola dosłownie górowała nad wszystkimi) zeszliśmy na dół i udaliśmy się nad zalew Wilków 🌊
c) Tam nasze 3 drużyny rywalizowały ze sobą w wędrowniczym masterchefie. 134 WDW Brzask i 185 WDW Equus zajęli równe drugie miejsce za swojego kurczaka z ryżem i burgery na plackach, ale 328 WDW Fantasmagoria zaskoczyła wszystkich. Przygotowała… pierogi 🥟🥟🥟 I to takie lepione ręcznie, od zera – tego na biwakach jeszcze nie widzieliśmy.
d) Potem już z górki i z wędrowniczą zadumą doszliśmy do naszego noclegu pod Klonowem, gdzie czekał na nas swojski las. W międzyczasie złapaliśmy Petera, który dołączył do nas naszej trasie. Rozstawiliśmy namioty, podsumowaliśmy dzień, zagraliśmy długie dwie rundki w Avalon i poszliśmy spać.
e) Wraz z pierwszym brzaskiem (hehe) wstaliśmy, spakowaliśmy manatki i ruszyliśmy łapać busa w Barczewie. Gdy podjechała nasza limuzyna, pożegnaliśmy ostatnim spojrzeniem las, który nas tak pięknie ugościł i skierowaliśmy się w drogę powrotną do Kielc. Tam znowu wpadliśmy na niesamowity dworzec-ufo 🛸 (jedna z ciekawszych atrakcji miasta) i po godzince oczekiwania już siedzieliśmy w powrotnym pociągu do Warszawy.
Nasz Czarny Kot prawie został zamurowany! Na szczęście udało mu się uciec. Wszystkie nasze zuchy z 185 WGZ Ogniste Świetliki, 404 WGZ Elfy Czasu oraz 243 WGZ Wataha wzięły udział w Rajdzie Czarnego Kota i udzieliły mu pierwszej pomocy!
Zuchy już niedługo otrzymają plakietkę hufca i sprawność higienisty/ higienistki!
Dziękujemy organizatorowi: druh Hubert oraz współorganizatorom i punktowym: druhna Magda, druhna Kasia, druhna Justyna
8 grudnia 2024 roku okazało się, że cofnęliśmy się do 1998 roku! Pomagaliśmy naszemu Hufcowi zdobyć zaszczytne imię Księcia Janusza Mazowieckiego!
W wyniku spotkań z różnymi ciekawymi postaciami udowodniliśmy, że zasługujemy na te właśnie imię. Pojawił się nawet odczytany rozkaz Komendanta Chorągwi z 1998 roku!
Na oficjalnym apelu kolejne osoby zdobyły tym samym swoje plakietki hufca!
W trakcie Święta Hufca wyjątkowa osoba, jaką jest harcmistrzyni Sylwia Pokorska, została odznaczona medalem Księcia Janusza za wybitne osiągnięcia na rzecz naszego Hufca!
Dziękujemy bardzo organizatorom Święta – Zuzi, Natalce, Emilce, Amelce, Michałowi, Kubie i Ani, oraz naszym punktowym – Klaudii, Magdzie i Tytusowi. Bez Was nie było by tak super!
Spędziliśmy ten czas na świetnej zabawie przy Avalonie, gdzie intrygi i misje były na porządku dziennym!
Ale poza tym były też ważne rozmowy – o naszych drużynach, planach na nadchodzący rok i o tym, jak chcemy działać i się wspierać, padły nawet odważne pomysły dotyczące przyszłości hufca! Ale na razie nie będziemy więcej zdradzać
To był super czas na refleksję, zbieranie pomysłów i po prostu bycie razem. Czekamy na to, co przyniesie nowy rok harcerski – będzie się działo!